środa, 14 grudnia 2011

Czy jesteśmy świadkami narodzin polskiej Björk?

Olivia Anna Livki zadebiutowała w jednym z telewizyjnych programów. Choć wcześniej koncertowała w Berlinie, a urodziła się w Opolu, od niedawna czuje się związana z Warszawą i to miejsce wybrała na stworzenie swojego pierwszego albumu. „The Name Of The Girl Is” wydaje się jej artystycznym manifestem, drwiną ze świata mediów i chęcią zmiany rzeczywistości na lepsze. Debiutancki album Olivii to warta uwagi kompozycja dźwięków.
Młoda Olivia podbija polski rynek muzyczny. Właśnie ukazała się jej pierwsza płyta „The Name Of The Girl Is”. Olivia Anna Livki to nie tylko piosenkarka i basistka, to człowiek orkiestra. Artystka pisze teksty, miksuje, aranżuje i produkuje. Do tego sama projektuje swoje stroje i dba o wizerunek. Jej najnowszy krążek został wydany przez własny label L I V V. Wydawałoby się, że wokalistka ma dość narcystyczny charakter, jednak jej działalność niesie ze sobą misję. Na debiutanckim krążku znajduje się długie przesłanie – Olivia pragnie przekazać, że swoje dzieło dedykuje wszystkim, którzy chcą zmienić świat na lepszy. 

„The Name Of The Girl Is” to album przeznaczony dla słuchacza otwartego na nowe brzmienia i kompozycje. Na uwagę zasługuję oryginalny i mistyczny wokal Olivii. Młoda piosenkarka ma bardzo dojrzały głos, a do tego pisze inteligentne teksty. Nie mam pomysłu na zakwalifikowanie jej twórczości do konkretnego gatunku muzycznego. Instrumentalno-wokalny twór, którego autorką jest Livki, zapewnia jej oryginalność wśród współczesnych wykonawców.
Afrykańskie bębny, mistyczne chórki i dodatkowe aranżacje, które można usłyszeć na debiutanckiej płycie artystki napędzają do działania i intrygują. Livki świetnie eksperymentuje z nowymi brzmieniami. Choć Olivia dużo koncertuje(ma na swoim koncie występ na OFF Festival, Coke Live Festival czy support Lenny'ego Kravitza) to muszę przyznać, że wolę jej piosenki w wersji studyjnej. Moim zdaniem, Livki powinna na jakiś czas zamieszkać w studiu nagrań, bo z niecierpliwością czekam na kolejne, mam nadzieję równie dojrzałe, owoce jej twórczości. 



http://warszawa.naszemiasto.pl/serwisy/sowwa/1199877,czy-jestesmy-swiadkami-narodzin-polskiej-bjork,id,t.html