piątek, 16 maja 2014

Jest po 70-tce, jeździ motorem i tworzy

Fot. Szymon Starnawski/warszawa.naszemiasto.pl

Artysta senior, który pasjonuje się nowoczesnością. Niedawno przekroczył wiek 70 lat, ale energii może mu pozazdrościć niejeden nastolatek. Enzo przyjechał z Rzymu i to właśnie Warszawę uznał za najpiękniejsze miasto do zaprezentowania swojej wystawy.


Enzo to bardzo sympatyczny starzec. Wróć. Wcale nie zachowuje się jak staruszek. Nie da się jednak oszukać jego metryki. Urodził się w 1942 roku w Rzymie. Jako mały chłopak biegał z kolegami po Koloseum i do dziś jego dusza pozostaje związana z tym miejscem - mieszka nieopodal. Poznał nawet Beatlesów, ale jeszcze wtedy, kiedy nie byli znani.Enzo Lauretti to chodząca opowieść. Polskę zobaczył dzięki swojej żonie - Polce, młodszej o piętnaście lat, z którą jeździ na motorze. Wiek nigdy nie był barierą, bo artysta senior może spokojnie dogadać się z ludźmi w każdym wieku. Dużo czyta i interesuje się nowościami.

Do Polski przyjechali samochodem. Enzo chciał zaobserwować, jak zmienia się architektura. Przekraczając granice tego kraju powiedział: "Ojej! Jestem na południu Włoch". Włoch dostrzega podobieństwo między narodami w architekturze oraz mentalności - m.in. w stresującej jeździe kierowców po mieście.
Będziemy żyć w domu Wielkiego Brata
Na pytanie: Jak będzie według niego wyglądała ta przyszłość, która tak go interesuje? - Będziemy żyć w domu Wielkiego Brata. Już teraz doświadczamy ciągłej kontroli - odpowiada Enzo. - Trzeba być tolerancyjnym. Nie ma nic złego w telewizji. Oprócz głupich programów, są też bardzo wartościowe i kulturalne. Z telewizji można się dużo dowiedzieć, to nie chodzi o to, żeby ją odrzucać, bo ona stwarza możliwości. Po prostu należy selekcjonować i mądrze wybierać to, co się ogląda - tłumaczy artysta senior.

Wraz z małżonką mieszkają vis a vis Koloseum. Nawiązując do oskarowego filmu "La grande bellezza" (tłum."Wielkie Piękno"), do którego obrazy nagrywano w pobliżu domu Laurettich, mówią, że oni mają swoje "małe piękno". Jakie jest życie z takim człowiekiem? - Czasami wstaje o 3. w nocy, bo ma wizję. I zaczyna malować. Potem potrafi zakryć tą pracę, żeby znów zamazać kolejnymi warstwami. Kazałam mu jedną pracę nawet sprezentować, żeby nie zamazał jej do reszty - mówi żona Enzo i dodaje: lubię, kiedy ma tyle energii, bo oprócz malowania jest w stanie zrobić obiad, potem wysprzątać kuchnię i znowu rozstawić się z "tym wszystkim" w kuchni. Wtedy mam czas, żeby wyjść sobie ze znajomymi, bo on i tak jest w swoim świecie (śmiech). Poza tym z nim nigdy się nie nudzę!

Nie miesza
Artysta lubi podstawowe barwy. Generalnie interesują go jedynie bardzo wyraziste, ale konkretne barwy i smaki. Ten gust przejawia się nawet w jedzeniu - Enzo lubi składniki na talerzu, podawane tylko oddzielnie. - Właśnie osiągnąłem wiek wolności twórczej. Zrobiłem już wszystko, co musiałem zrobić dla rodziny. Teraz jestem w wieku, kiedy mogę zająć się tworzeniem - powiedział Enzo.

Enzo Lauretti z zawodu jest antykwariuszem. Interesują go antyki, ale tylko do czasów renesansu - później, według niego, już są zbyt nowoczesne. Gromadzi rozmaite zbiory i chociaż studiował Sztukę Nowoczesną to ma antykwariat w Rzymie. W nim prowadził wiele spotkań - miejsce stało się siedzibą dysput o kulturze i sztuce. Dzięki swojej , antykwariackiej pracy uczestniczy w wielu wystawach w całym kraju i też tam prezentuje swoje prace, które oceniane są wysoko.

Wystawę Enzo Laurettiego "Astuti" (tłum. mądry) można oglądać od 17 maja w kawiarni Coffee Singidunum przy ul. Pasaż Ursynowski 9 w Warszawie od godz.10 do 20. Lokal jest jednocześnie galerią i należy do Serba, malarza mieszkającego w Polsce od 20 lat. Wernisaż wystawy odbędzie się 17 maja 2014. Wstęp jest wolny a instalacja będzie prezentowana tylko przez tydzień od 17-24 maja. Potem pojedzie do Włoch.

Więcej zdjęć: http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/galeria/senior-w-warszawie-jest-po-70-tce-jezdzi-motorem-i-tworzy,2274002,t,id.html