niedziela, 20 października 2013

Polacy z werwą. Gala w Teatrze Wielkim - relacja dla NM [FOTO]


20 października 2013 odbyła się druga edycja konkursu „Polacy z werwą”. To niemałe przedsięwzięcie, dzięki któremu talenty z wielu dziedzin mają szansę zostać docenione. Uroczystą galę w Teatrze Wielkim urozmaiciły występy Pendereckiego, Marcusa Millera oraz Gossip. 

Na uroczystości pojawiło się wiele znanych osób. Twórcy imprezy zadbali o świetną atmosferę i ciekawą oprawę rozrywkową. Wstęp zapewnił niebanalny koncert Krzysztofa Pendereckiego wraz z orkiestrą symfoniczną.

Następnie znanego dyrygenta zastąpił młodszy, niemniej popularny, Adam Sztaba. Jego występ uznaję za bardzo ciekawy, gdyż pojawił się w towarzystwie słynnego basisty Marcusa Millera. Mieliśmy też okazję zobaczyć teatr cieni, który przyjechał aż ze Stanów Zjednoczonych. Artyści znani już z występów podczas rozdania Oskarów oraz Olimpiady.

Prowadzący, Krzysztof Materna, sypał dowcipami. A gala trwała w najlepsze. Przełamał ją też występ zespołu Pectus. Doprawdy dziwię się, że polscy artyści dostali aż tak dużo czasu na zaprezentowanie swojej, sztampowej twórczości. W stylu a la rock – z rockiem miało to mało wspólnego – wokalista zachęcał do klaskania, po czym wymachiwał statywem od mikrofonu, kończąc uderzeniem w perkusję. Ostro.

Interesującym wydarzeniem był też pokaz Gosi Baczyńskiej. Pragnę nadmienić, że cała scena była ruchoma, a artyści i modelki poruszali się po podestach – wyjeżdżających z różnych stron. Niesamowite wrażenie. Nie można pominąć też choreograficznego błędu podczas pokazu modowego. Niestety, modelki najwidoczniej nie przećwiczyły dokładnie swojego układu i na scenie doszło do przypadkowego zderzenia dwóch dziewczyn.

Imprezę zamykał występ zespołu Gossip. Bałam się, że przy zorganizowanym evencie, nie dadzą z siebie wszystkiego. Zaskoczyli mnie. Wokalistka czuła się na scenie jak u siebie w domu. Nie miała problemu z poprawianiem sobie bielizny wyszczuplającej, a dystans do swojej figury kwitowała:”Chyba, że zaproponujesz mi dobry obiad – to od razu jestem u ciebie!”.

Fantastycznym zabiegiem ze strony frontmanki było to, że zabrała telefon komórkowy od widza z pierwszego rzędu, który ją fotografował. Ze sceny usuwała zdjęcia, które jej zrobił, a w zamian – nagrała filmik jego telefonem z tej perspektywy...i oddała smartfona. Nie zabrakło największych hitów w rodzaju „Move In The Right Direction” i „Standing In The Way Of Control”.

Talenty nominowano w siedmiu kategoriach: Nauka, Ochrona środowiska, Medycyna, Kultura i sztuka, Design, Innowacje w biznesie oraz Sport. W plebiscycie brało udział ponad 120 uczestników. O wygranej decydowało finalnie prawie 350 tys. internautów.

Laureaci:
„Nauka” – prof. Janusz Bujnicki, biolog, został profesorem w 15 lat po maturze,
„Ochrona środowiska” – Anna Dębicka, prowadziła badania dotyczące Morza Bałtyckiego,
„Medycyna” – dr hab. Wojciech Fendler, młody lekarz zajmujący się badaniami cukrzycy u dzieci,
„Kultura i sztuka” – Katarzyna Krakowiak, utalentowana artystka,
„Design” – Jan Strumiłło, zainteresowany architekturą,
„Innowacje w biznesie” – Rafał Brzoska, twórca Paczkomatów,
„Sport” – Jerzy Janowicz, młody tenisista, nagrodę w jego imieniu odebrał tata.

Ponadto, w specjalnej kategorii, wyróżniono za wyjątkowe osiągnięcie zespół lekarzy, którzy dokonali przełomowej operacji - przeszczepu twarzy.
Gossip na kameralnym występie w Polsce (http://d.naszemiasto.pl/k/r/b7/07/526386c7e84cc_o.jpg)



Źródło: http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/galeria/2037976,polacy-z-werwa-gala-w-teatrze-wielkim-zdjecia,7063586,id,t,zid.html#galeria


poniedziałek, 14 października 2013

Język w oku, szubienica i szczekające psy

Na tym koncercie obecność płci pięknej można było policzyć na palcach jednej ręki. Za mocna muzyka? Eeeeee tam...Przecież to jazz!

 13.10.13. Progresja. Warszawa. The Dillinger Escape Plan, Maybeshewill, Contrastic

Zaczęło się. Bogate wizualizacje i efekty świetlne wywołujące prawie padaczkę wzmacniały występ The Dillinger Escape Plan. Obyło się bez Luminalu. 
Przestrzegam wszystkich tych, którzy uważają, że taka muzyka jest za mocna. Przecież to jazz tylko na ciut mocniejszych instrumentach! Arytmiczne frazy, melodyjne krzyki to niesamowite doświadczenie i dla tych, którzy gustują w słabszych brzmieniach. Wokalista, swoją posturą i wizerunkiem przypominający chłopaka z sąsiedztwa, czy boysbandu, złamał wszystkie stereotypy gdy...otworzył swoją paszczę. 

Dźwięki, momentami przypominające irytującą maszynę do pisania, przechodziły przez każdą partie ciała. Słynny ze swoich energicznych popisów gitarzysta, nie zawiódł - grał stojąc na rękach publiki i skakał ze wszystkich możliwych elementów sceny, kończąc występ uderzeniami gitary w talerze perkusji. O ile mi wiadomo, nikt nie ucierpiał, a zespół bisował nie kończąc niestety występu rzutem przedmiotami w publiczność (szczęśliwi mogli jedynie, klasycznie, złapać pałeczki perkusisty).

Demoniczne zachowanie grupy, zeschizowane wizualizacje pozwoliły (nawet bez udziału w pogo) na wewnętrzne katharsis i regenerację myśli. Chociaż byłam jedną z niewielu dziewczyn, polecam to doświadczenie każdej, która szuka ujścia swoich emocji (niewykluczone, że w takim miejscu znajdzie też coś innego).

W leniwą niedzielę było zobaczyć też występ czeskiej ekipy death metalowej Contrastic. Jeśli ktokolwiek mówił, że język Czechów jest zabawny to polecam to zestawienie z mocnym brzmieniem metalowym - 100% fun!

Drugim supportem był zespół Maybeshewill. Występując bez wokalisty oraz stylem gry mocno przypominali mi niedawny występ supportu 65daysofstatic w Basenie. Chłopcy zbudowali napięcie i pozwolili na chwilowe oderwanie od rzeczywistości.


Nie dysponuje zdjęciami z tego występu (mocno postanawiam poprawę i zakup nowego aparatu)